Projekt weekend - rodzinny grill

mlodazonka

Jeszcze przed urodzeniem synka mieliśmy bardzo ambitne plan - nie dać się dziecku ograniczyć. Okazało się, że ten plan był jeszcze bardziej ambitny niż się nam pierwotnie okazało - bo jak tu się nie dać ograniczyć? Pierwsze trzy miesiące były naprawdę ciężkie. Kupa, mleko, kupa, mleka, okazjonalnie szczanie po ścianach. Nie żebym narzekała, bo uśmiech malucha rekompensuje wszystko, ale kolorowo nie było. Za to teraz to dopiero zaczyna się zabawa. Zresztą, spójrzcie sami ;)



W sobotę urządzaliśmy MALUTKĄ imprezkę (wystarczy spojrzeć na wymiary tortu :D). Habcio zbyt szczęśliwy nie był, bo każdy chciał wziąć go na ręce i zabawiać, a to przecież duuuuużo ludzi. No, niech się przyzwyczaja.

W sobotę za to czekała na nas cudowna pogoda i mięsko z grilla. I tu było już lepiej, bo maluch chętnie bawił się ze wszystkimi. Zaczyna być coraz bardziej cudownie!









 Bycie aktywnym, nieograniczonym rodzicem nie jest łatwe. Ale spójrzcie, czy nie jest cudownie? A może być tylko lepiej :)

6 komentarzy:

  1. Wow, jaki coming out:) fajnie was pooglądać w pełnej okazałości:) wygladacie promiennie i ...na bardzo wyspanych:) jak to się robi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, nie jesteśmy wyspani, ale dobrze, że na takich wyglądamy ;-D szczerze mówiąc to nie pamiętam kiedy byłam wyspana, jak tylko mały śpi to ja pracuję... Ale jakoś się chyba przyzwyczaiłam do tego, no i makijaż pomaga ;-)

      Usuń
  2. Od razu widać, że kochająca się rodzina! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobre podejście! Zbyt wielu rodziców po narodzinach dziecka zamyka się w czterech ścianach i zachowuje jakby życie własnie się skończyło...
    Poza tym bardzo ładny graficznie blog :)
    Pozdrawiam serdecznie,
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
  4. Też miałam takie plany i staram się być aktywna jak tylko córka pozwala. A ile ma wasz szkrab?
    Kolodynska.pl

    OdpowiedzUsuń