Projekt weekend - Street Food w Lublinie

młoda żonka

Lubimy dobrze zjeść. Nie powinno więc nikogo dziwić, że zloty food trucków, które zdarzają się przypadkiem w moim rodzinnym mieście kiedy je odwiedzamy (a nie robimy tego często) wyjątkowo nas przyciągają. Wolny czas w cieplutką sobotę wykorzystaliśmy więc na smakowity spacer.


Było bardzo ciepło, więc jak dla mnie hitem dnia stała się pyszna, zimna lemoniada :D




 Zjedliśmy pizzę (pyszna!), pierożki z wołowiną i… tak, tak. Spróbowaliśmy winniczków z masełkiem ziołowym. Punkty dla nas za odwagę! Oprócz tego spróbowaliśmy burgerów i kanapek z dwóch trucków, ale pałaszowaliśmy tak łapczywie, że nie załapały się na zdjęcia ;)





Nasz maluch musiał się przesiąść do spacerówki, bo w gondoli marudził z… nudów. Mnie tam mógłby tak ktoś powozić, nie pogardziłabym ;) Cóż, chcieliśmy mieć aktywne i ciekawe świata dziecko - mamy. No i dobrze, pasuje do takich rodziców ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz