Wszyscy słyszeliśmy o cieście marchewkowym (pysznym, wilgotnym, z kremem z serka Philadelphia) i o babeczkach przygotowywanych na jego wzór. Ale czy ktoś z nas pokusił się kiedyś o ciasteczka, małe, zgrabne, chrupiące ciasteczka marchewkowe? Ja skusiłam się po raz pierwszy, szukając pomysłu na trochę zdrowszą przekąskę. I chociaż słysząc "ciasteczko" raczej nie myślimy o niczym zdrowym, to te z tego przepisu są stosunkowo nieszkodliwe - mało słodkie, na ksylitolu, z płatkami owsianymi i niewielką ilością mąki. My bardzo polubiliśmy, może i Wam przypadną do gustu.
SKŁADNIKI (na 16 ciasteczek):
- 1 szklanka mąki pszennej
- łyżeczka cynamonu
- pół łyżeczki kardamonu
- pół łyżeczki gałki muszkatołowej
- 1 łyżeczka sody
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 8 łyżek masła
- 1/3 szklanki ksylitolu lub brązowego cukru muscovado
- 1 jajko
- 1 szklanka startej marchewki
- pół szklanki rodzynek
- 3/4 szklanki płatków owsianych
- Masło z ksylitolem utrzeć na gładką puszystą masę.
- Dodać jajko, utrzeć.
- Dodać składniki suche, wymieszać.
- Na koniec dodać marchewkę i rodzynki, wymieszać.
- Odstawić do lodówki na pół godziny, po tym czasie formować niewielkie kuleczki, delikatnie spłaszczać i układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
- Istnieje wariant (mniej zdrowy), w którym uformowane ciasta obtaczamy w cukrze demerara, tworzy się wtedy słodka, chrupiąca skorupka.
- Pieczemy ok. 15-20 minut w temperaturze 180 stopni do delikatnego zbrązowienia.
Jeśli jesteście na diecie (a dieta to po prostu zdrowy styl odżywiania ;), to szczerze polecamy. Już teraz jednak zapraszam jutro po bardzo niedietetyczny przepis na tort walentynkowy ;)
mmmm wyglądają pysznie! :)
OdpowiedzUsuńNie piekłam jeszcze ciastek z marchewką :) Jestem ciekawa, jak smakują :)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem gdzie ja się uchowałam, ale nie robiłam nigdy ani ciasta marchewkowego ani ciasteczek. Do listy, tym bardziej, że bez mąki. A próbowałaś może ciasto jakieś marchewkowe bez mąki?
OdpowiedzUsuńGosia, tutaj mąka niestety jest, chociaż stosunkowo niedużo ;) Jestem też pewna, że dałoby się ją zastąpić pełnoziarnistą. A o do ciasta marchewkowego - ja robiłam tylko raz i nawet nie pamiętam przepisu, ale właśnie mam spory zapas marchewek, więc na pewno będę kombinować ;)
UsuńAch widzisz, ja nie wiem jak tą mąkę przeoczyłam! Jest taki przepis na weneckie ciasto marchewkowe i ono właśnie jest bez mąki. Muszę w końcu spróbować. Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń