Krem z pieczonych warzyw

młoda żonka

Nie jestem wielbicielką zup. oczywiście, są zdrowe i wartościowe, są smaczne - ale dla mnie zawsze były raczej przystawką niż daniem z prawdziwego znaczenia. Cóż, na szczęście wszystko się zmienia, a teraz gdy robię je sama okazało się, że mogą być podawane na obiad. Wciąż nie są to moje ulubione dania, ale raz na jakiś czas mam po prostu ochotę na coś super-lekkiego, warzywnego i nie obciążającego żołądka. Tak jest właśnie teraz, gdy mój brzuszek ciągle odczuwa efekty świątecznego obżarstwa. 
Zupa z pieczonych warzyw to jedna z moich ulubionych. W smaku przypomina ajwar, ma przepiękny kolor, a podczas jej przygotowania w całym domu pachnie pieczoną papryką i bakłażanem. 


SKŁADNIKI (na ok. 4 nieduże porcje):
  • 1 średni bakłażan
  • 2 czerwone papryki
  • dwie cebule
  • 4 ząbki czosnku
  • puszka pomidorów
  • 1 papryczka chilli (opcjonalnie)
  • łyżeczka cukru
  • łyżeczka octu z białego wina
  • sól
  • pieprz
  • pół litra bulionu warzywnego
  • łyżka oliwy

WYKONANIE:
  1. Paprykę, papryczkę chilli i bakłażan myjemy, owijamy w folię aluminiową i pieczemy w 200 stopniach przez ok. godzinę. Odstawiamy do lekkiego przestudzenia.
  2. Po tym czasie warzywa obieramy ze skórki, wrzucamy do garnka. Dodajemy łyżkę oliwy i podsmażamy. Dodajemy obraną cebulę (jeśli jest duża kroimy np. na pół) i obrany czosnek.
  3. Przygotowujemy bulion - ja robię często wersję ekspresową, czyli wrzątkiem zalewam listek laurowy, dwie kuleczki ziela angielskiego, łyżeczkę słodkiej papryki, troszkę suszonego oregano.
  4. Do podsmażonych warzyw dodajemy bulion, pomidory, ocet i cukier. Gotujemy na średnim ogniu ok. 20 minut.
  5. Po tym czasie blendujemy i doprawiamy solą i pieprzem.
  6. Podajemy na ciepło koniecznie posypując czymś zielonym ;) U mnie był to szczypiorek, który dodaję obecnie do wszystkiego.
młoda żonka

młoda żonka

młoda żonka

Nawet jeśli tak jak ja nie przepadacie za zupami, raz na jakiś czas warto skusić się na coś tak zdrowego i pysznego. Po takim obiadku poczujecie się lekko i dobre samopoczucie dostaniecie w pakiecie :) No i kogo nie zachęca ten piękny pomarańczowy kolorek? 
Od dzisiaj  na blogu pojawiać się będzie jeszcze więcej fit przepisów, bo w naszym domu zapanował absolutny zakaz spożywania cukru i białej mąki, nawet podczas wyjątkowych okazji :D No, może raz w miesiącu. Cieszycie się?

2 komentarze:

  1. Zdecydowanie do zrobienia-wpadnę wkrótce po przepis:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny kolor zupki, aż ślinka cieknie. Z pewnością skorzystam z przepisu :)

    OdpowiedzUsuń