Krem z kalarepy z chrzanem i koperkiem

młoda żonka

Kalarepa - kolejne warzywo nie doceniane przez moją mamę, mam okazję poznawać je dopiero teraz, już "na swoim". I cieszę się z tego, bo być może okazałoby się, że mam do kalarepki jakiś niewyjaśniony uraz z dzieciństwa. Tak czy siak, dzisiejszym kremem byłam zachwycona. Jest delikatny, z niezbyt ostrym ale wyczuwalnym posmakiem chrzanu, ma piękny jasny kolorek no i przede wszystkim idealnie nadaje się na lekki obiad w taką cieplejszą pogodę (tak, u nas dalej grzeje słońce). Jeśli lubicie bardziej wyraziste maki możecie dodać więcej chrzanu, dla mnie krem był pyszny po prostu taki delikatny. Inspirację zaczerpnęłam z bloga Jadłonomia, chociaż jak zwykle zrobiłam wszystko po swojemu ;)


SKŁADNIKI (na ok. 8 porcji):
  • 3 mniejsze kalarepki (ja dałam dużą i malutką)
  • garstka świeżego lubczyku
  • 2 kuleczki ziela angielskiego
  • listek laurowy
  • 2 łyżki oliwy
  • łyżka tartego chrzanu
  • sól, pieprz, cukier do smaku
  • 2 łyżki gęstej, kwaśnej śmietany
WYKONANIE:
  1. Kalarepki umyć, obrać i pokroić na mniejsze cząstki.
  2. W garnku podgrzać oliwę i dorzucić kalarepkę. 
  3. Przygotować ekspresowy bulion (zalać przyprawy i lubczyk ok. 1,5 litra wrzącej wody) i dodać go do kalarepy.
  4. Gotować na średnim ogniu ok. 20-25 minut. Kalarepa musi być miękka, ale się nie rozpadać.
  5. Wyjąć lubczyk, ziele angielskie i listek laurowy i zblendować na krem. Dodać chrzan i śmietanę, wymieszać.
Podałam na wzór Jadłonomii z olejem koprowym (świeży koperek+oliwa+sól+pieprz).





Na pewno jeszcze nie raz tę zupę ugotuję, bo dla mnie była wyśmienita (chociaż Mąż narzekał, że zbyt delikatna). Cóż wszystkich potrzeb nie da się zaspokoić. Tak czy siak, jeśli ktoś będzie narzekał, to dołóżcie mu więcej chrzanu ;) A sami rozkoszujcie się delikatnym smakiem kalarepki i cieszcie się z lekkiego obiadu.

3 komentarze:

  1. Ale bym teraz taki kremik zjadła:)pysznie wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie wczoraj również był krem z kalarepki. Tylko w trochę innym wydaniu, bo z dodatkiem gruszki :)

    OdpowiedzUsuń