Hummus klasyczny

młoda żonka

Są dni, kiedy od rana pędzimy gdzieś na tzw. "zbity pysk", nie ma czasu usiąść i nacieszyć się chwilą. Nowy KUKBUK leży na kanapie i czeka, aż będę miała dla niego odrobinę czasu, post też musiał zresztą swoje odczekać. Jest dzisiaj krótko, szybko i na temat. Hummus. Pasta, o której mama opowiadała mi od wczesnego dzieciństwa, mieszkając kiedyś w Izraelu zajadała się nim codziennie. Nigdy jednak go nie przygotowała, a i ja dopiero teraz się odważyłam. Być może nie jestem gotowa wykrzykiwać nad miseczką serii ochów i achów, ale na pewno jest smaczny, najprzyjemniej podgryza się go na słupkach marchewki przy dobrym filmie. No i jaki jest zdrowy! 
 
SKŁADNIKI:
  • szklanka ciecierzycy namoczonej przez noc
  • szklanka pasty sezamowej tahini
  • sok z połowy cytryny
  • łyżeczka sody
  • 3 ząbki czosnku
  • kilka łyżek lodowatej wody
  • do smaku sól, pieprz
  • oliwa do polania, natka pietruszki lub cokolwiek sobie życzymy ;)

WYKONANIE:
  1. Namoczoną przez noc ciecierzycę odcedzić. Zalać ponownie wodą, dodać sodę. Gotować minimum 40 minut, aż ciecierzyca będzie miękka.
  2. Po ugotowaniu odcedzić i przepłukać. Zblendować razem wszystkie składniki oprócz wody i przypraw na gładką masę.
  3. Powoli dodawać wodę, ciągle blendując, aż hummus będzie gładki i kremowy.
  4.  Podawać polany dobrą oliwą z oliwek.
młoda żonka

młoda żonka

młoda żonka

młoda żonka

  Cóż rzec więcej, o hummusie słyszymy w kółko, musiałam więc i ja go zrobić. Na pewno powtórzę, chociaż nie jest to moja ulubiona pasta i zapewne nigdy nią nie będzie. Podejrzewam jednak, że Wam posmakuje, więc spróbujcie ;)

3 komentarze:

  1. Ja też jakoś nie rozumiem fenomenu hummusu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie - niby smaczny i zdrowy, ale że tak powiem "dupy nie urywa" :D

      Usuń