Z przymrużeniem oka o cellulicie, bo w końcu prawie każda z nas ma z nim problem. W Dzień Kobiet mogłybyśmy sobie odpuścić narzekanie i mówić tylko o rzeczach przyjemnych, ale ja uważam, że to święto nie musi oznaczać leżenia do góry brzuchem i objadania się. Zróbmy coś dla siebie! No ale jak się z cellulitem zaprzyjaźnić? Cóż, to chyba możliwe tylko wtedy, gdy pomachamy mu na do widzenia. O moich z nim przygodach, o powitaniach i pożegnaniach przeczytacie dziś w niezbyt mam nadzieję długim poście.
Niechciana pomarańczowa skórka. Na ten problem cierpi ponoć aż 95% kobiet (i, tu ciekawostka - 5% mężczyzn). Zazwyczaj nie jest bolesny, to co nas martwi, to oczywiście efekt estetyczny. Patrzymy na zdjęcia idealnych modelek,a potem w lustro i następuje załamanie. Sama to przechodzę codziennie rano, chociaż ze swojego ciała jestem umiarkowanie zadowolona. Udało mi się już jednak (raz jeden) wygrać z pomarańczową skórką i wierzę, że jestem na dobrej drodze, by zrobić to ponownie, tym razem na dłużej. Bez oszustw i drogi na skróty, napiszę tylko o tym, co działa.
DIETA
Jeśli cały czas liczycie, że całą robotę załatwią za Was cudotwórcze kremy, to nie dziwi mnie, że cellulitu jeszcze nie pożegnałyście. Liczy się tylko to, co zrobicie same, a pierwszym krokiem powinna być zmiana diety. Przede wszystkim odrzućcie słodycze, bezwarunkowo i bez oszustw. Oczywiście, nie jest to najprostsze, bo słodycze podnoszą poziom endorfin i działają na nas jak narkotyk. Większość z nas jest od nich niezdrowo uzależniona nie zdając sobie z tego sprawy. Jeśli tak ciężko Wam je rzucić (a uwierzcie mi, wiem o czym mówię) to pierwszy znak, że należy wziąć się za siebie. Już samo odrzucenie słodyczy po jakimś czasie (u mnie było to bardzo szybko) zaowocuje delikatnym wygładzeniem skóry. A jeśli poza tym ograniczycie (chociaż absolutnie odradzam całkowite odrzucanie) węglowodany to sukces prędzej bądź później nadejdzie na pewno.
Jedzcie za to dużo warzyw, ryb i orzechów. Czytacie o tym ciągle, ale jestem pewna, że przynajmniej część puszczacie mimo uszu. Brzmi jak kolejny nudny wykład, więc zakończę go jak najszybciej przechodząc do kolejnego punktu ;)
ĆWICZENIA
Nuda, nuda i nuda, w kółko Wam tylko mówią "ćwiczcie". Prawda? No ale skoro wszyscy w kółko to mówią, to może najwyższa pora uznać, że muszą mieć rację. Owszem, istnieje coś takiego jak cellulit wodny, który pojawia się u szczupłych i wysportowanych kobiet, gdy szwankuje gospodarka wodna. Ale taki cellulit jest dużo łatwiej pokonać! Jeśli regularnie ćwiczycie to nie tylko zapewne schudniecie, ale także łatwiej poradzicie sobie z pomarańczową skórką. Wybierzcie ćwiczenia dla siebie, takie, które sprawią Wam przyjemność. Nie ma sensu upierać się na zumbę, jeżeli zupełnie nie pasuje to do Waszego temperamentu, a już na pewno nie wtedy, gdy zupełnie nie macie kondycji ;) Jest tyle fajnych sposobów na aktywne spędzanie czasu, zwłaszcza teraz, gdy zrobiło się już cieplej. Jednym słowem - siedzenie największym przyjacielem cellulitu. Ruszmy dupki!
MASAŻE
Te pod wodą i te nie. To, co my lubimy (bo kto nie czuje się fajnie gdy poddaje się masażom pachnącymi olejkami) dla cellulitu jest zabójcze. No, może nie zabójcze, ale jest w stanie troszkę pomóc. I tu firmy kosmetyczne będą Wam powtarzać, że masaż należy wykonywać takim a takim kremem, zawierającym te i te składniki. Nie znam się na tym, ale sprawdziłam ich co najmniej kilkanaście i nie zauważyłam różnicy. A uwierzcie mi, nie oszczędzałam. Z własnego doświadczenia zaświadczam, że opłaca się używanie dobrego peelingu i kremu nawilżającego, nie tylko ze względu na cellulit. Kupcie krem o miłym zapachu, a smarowanie ciała stanie się kolejnym powodem do radości.
Na pomarańczową skórkę nie ma jednego skutecznego sposobu i na pewno nie ma na nią cudownych medykamentów. Staram się nie powtarzać sobie, że z nim walczę, bo walkę można przegrać. Ważne jest po prostu systematyczne dbanie o siebie. Zamień uzależnienie od słodyczy na zdrowe uzależnienie od ruchu i dodaj do tego trochę czasu dla siebie, a to równanie na pewno na bezcellulitowy wynik. No i przede wszystkim - wszystkie te działania nie są nieprzyjemne i kłopotliwe, tak naprawdę przy minimalnym wysiłku możecie uzyskać maksymalny efekt! Po prostu cieszcie się życiem :)
*żródło zdjęcia - http://www.bubblews.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz