Curry z krewetkami i papryką

młoda żonka

Lubicie owoce morza? Przyznam Wam szczerze, że ja do największych fanów nie należę. Ba! - prędzej powiedziałabym o sobie, że jestem antyfanką owoców morza. Cóż, tak to już jest, że gdy bardzo się do czegoś zrazimy w dzieciństwie, trudno czasem przemóc się i z dnia na dzień zapomnieć o traumie (tak, traumie, bo zdarzyło mi się, że na siłę wmuszano we mnie owoce morza, co nie było przyjemne). Natomiast jak wszyscy wiemy, owoce morza są zdrowe, mają dużo białka no i stanowią ciekawą alternatywę dla wszechobecnego mięsa. A skoro Mąż mówił, że krewetki są smaczne, dałam się namówić. Skorzystałam z przepisu z bloga Kwestia Smaku, a wybrałam go ni mniej ni więcej, ale dlatego, że krewetki są niemalże niewidoczne ;) Bardzo smaczne, przekonałam się, że nie ma się czego obawiać i krewetki będą się na moim stole pojawiać częściej.


SKŁADNIKI (2 porcje):
  • 200 g obgotowanych krewetek tygrysich
  • puszka krojonych pomidorów
  • 200 g mleka kokosowego
  • 2 cm korzenia imbiru
  • 2 ząbki czosnku
  • łyżeczka ostrego curry madras
  • pół czerwonej papryki
  • łyżeczka cukru trzcinowego
  • pół łyżeczki kurkumy
WYKONANIE:
  1. Na dużej patelni wymieszać pomidory i mleko kokosowe, doprowadzić do wrzenia.
  2. Dodać curry, kurkumę, cukier i sól. Gotować ok. 15 minut na małym ogniu.
  3. W tym czasie oberwać ogony krewetek.
  4. Na drugiej patelni rozgrzać odrobinę masła z oliwą, dodać przeciśnięty przez praskę czosnek oraz imbir, podsmażyć przez minutę.
  5. Do czosnku i imbiru dodać krewetki, obsmażyć szybko na sporym ogniu z dwóch stron.
  6. Przełożyć krewetki do sosu, dodać pokrojoną w kostkę paprykę, gotować jeszcze 2-3 minuty.
  7. Podawać z brązowym ryżem, posypać posiekanym szczypiorkiem.
młoda żonka

młoda żonka

młoda żonka

Curry naprawdę mi smakowało, chociaż przed zjedzeniem pierwszej krewetki dłuuuuugo się w nią wpatrywałam ;) Mogę jednak szczerze polecić ten przepis, bo skoro nawet mnie przekonał do zjedzenia jakiegokolwiek stworzenia morskiego poza rybą, to znaczy, że warto go wypróbować. A jeśli macie jakieś sprawdzone przepisy na owoce morza, które przekonają do siebie nawet taką sceptyczkę jak ja, piszcie w komentarzach. Może się odważę ;)

3 komentarze:

  1. cudne aż zgłodniałam...;)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne to curry, a danie uwielbiam właściwie każdej (byle nie za ostrej) postaci :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie curry to ja mogę jeść zawsze; )

    OdpowiedzUsuń