Zmień swoją mentalność i żyj zdrowiej

młoda żonka

Wszystkim nam przyszło żyć w czasach, kiedy media (szczególnie Internet) mają na nas większy wpływ niż kiedykolwiek wcześniej. Możemy na to narzekać z przeróżnych względów, jedno jest jednak pewne - fakt ten można i należy wykorzystać na swoją korzyść. Skoro z każdej strony atakują nas artykuły dotyczące zdrowego stylu życia, nadeszła chyba najwyższa pora, aby wziąć je pod uwagę w życiu codziennym. Może się to wydawać trudne, drogie i niewykonalne - tak jednak nie jest. Nie musimy być ekologicznymi szaleńcami, a jedynie świadomymi konsumentami, którzy podejmując przemyślane decyzje nie tylko dbają o swoje zdrowie, ale także m. in. o środowisko czy gospodarkę. 

Żyć zdrowo nie oznacza z marszu odrzucić wszystkich dotychczasowych przyzwyczajeń. Nie ukrywajmy, że jest to proces czasochłonny, wbrew nagłówkom typu "Jak szybko i bezboleśnie zmienić swoje życie". My w Polsce od pokoleń przyzwyczajeni jesteśmy do bogatego, sytego i, nie ukrywajmy, tłustego jedzenia. Jeśli kogoś temat interesuje to wie z pewnością, że było tak od zawsze, a mieszkańcy krajów południowych nie mogli pojąć, jak można się w ten sposób odżywiać. Do tej pory podczas rodzinnych spotkań na wsi na Śląsku zadziwia mnie fakt, iż otyłe osoby są tam traktowane jako "te lepsze". Kiedyś tłumaczył mi to mój ojciec i jego argumenty potrafię pojąć, natomiast to czego zrozumieć nie potrafię, to fakt, że tam na wsi nic się jeszcze nie zmieniło. Ludzie otyli uważani są za bogatszych, bo na ich stołach niczego nie brakuje. Taka pozostałość z czasów większej biedy. Ale, spójrzmy prawdzie w oczy - PRL już za nami, na półkach sklepowych poza octem znajdziemy setki innych produktów - czy naprawdę wciąż istnieje potrzeba udowadniania, że "mamy co do gara włożyć"?

Oczywiście nie mówię tu o większych miastach, gdzie sytuacja już trochę uległa zmianie (gdzieniegdzie nawet przesadnie), wciąż jednak wiele brakuje nam do sytuacji, kiedy większość Polaków będzie zakupy robić świadomie. Do tej pory pamiętam, jak wybierając farbę do ścian byłam świadkiem komicznej sytuacji. Starsze małżeństwo poszukujące białej farby przyglądało się opakowaniom jednej z popularnych firm. Mając do wyboru dwie farby (o zupełnie innych właściwościach i jakości) bez wahania zdecydowali się na tę tańszą NIE ZAUWAŻAJĄC RÓŻNICY. Dla nich istotne było tylko logo firmy oraz cena. Brzmi żałośnie, prawda?

Marzę o sytuacji, kiedy moja mama (niestety wciąż uważająca, że ociekający tłuszczem schabowy i ziemniaki to pełnowartościowy posiłek, a zielone dodatki są zupełnie zbędne) uda się do sklepu i zamiast po krem czekoladowy sięgnie po kakao i awokado. Gdyby przypadkiem okazało się, że ten post otworzy komuś oczy - będę z tego bardzo zadowolona. Idealistka ze mnie.

WODA DAJE ZDROWIE
To zdanie słyszał chyba już każdy, a jednak ciągle pijemy jej za mało. Nie będę rozwodzić się nad tym punktem zbyt długo, doradzę Wam tylko jedno - pamiętajcie, że mimo iż soki i napoje są w stanie płynnym - nie są wodą! Te kupione w sklepie mają w sobie tyle cukru i konserwantów, że równie dobrze moglibyśmy się uraczyć kawałkiem ciasta! Jeśli bardzo nie lubicie zwykłej wody, dodajcie do niej cytrusy, arbuza lub miętę. Albo zdecydujcie się na świeżo wyciskane soki.

MĄKA RAZOWA ZDROWIA DODA
To mit, że z mąką razową są same problemy i ciężko się z nią pracuje. No dobrze - może jest trochę trudniej, ale czy naprawdę nie warto się poświęcić dla własnego zdrowia? Według najnowszych badań dzieciom do 3 roku życia w ogóle nie powinno się podawać białej mąki, a to chyba o czymś świadczy. Poświęćcie trochę czasu na odnalezienie przepisów, które Wam pasują i ograniczcie do minimum ilość białej mąki. Dla zdrowia i urody nie ma nic lepszego niż rezygnacja z niej.

CUKIER CI SZKODZI
Najbardziej oczywista oczywistość. Wciąż jednak panuje przekonanie, że z białego cukru nie da się zrezygnować. Jest ono błędne i po prostu niemądre, bo nawet jeśli nie chcemy używać różnego rodzaju słodzików, możemy przecież zdecydować się na naturalny cukier trzcinowy czy miód. To naprawdę jest najłatwiejszy do nabycia nawyk, bo nie wymaga zupełnie żadnego wysiłku. Musicie jedynie na listę zakupów wpisać brązowy cukier trzcinowy zamiast białego. Uszczupli to prędzej Wasze talie niż portfele ;)

SPRZĄTANIE NIE LICZY SIĘ JAKO TRENING
Kolejny mit starannie pielęgnowany przez starsze pokolenie i niestety wciąż obecny zwłaszcza wśród młodych mam. Ciągle słyszymy, że praca i prowadzenie domu nie zostawiają czasu na fitness, a zresztą po co ćwiczyć, skoro przy odkurzaniu tyle się ruszamy? Nie ma nic bardziej mylnego! Owszem, w czasach gdy większość Polaków ciężko fizycznie pracowała na roli być może to wystarczało do spalenia tej ogromnej pochłanianej przez nich ilości kalorii. Jednak czasy się zmieniły, a my siedząc cały dzień przed komputerami i tak pochłaniamy tych kalorii dużo. Ruszmy się wreszcie - sport to zdrowie.

ZIELONE JEST ZDROWE
Warzywa powinny stanowić większość naszych posiłków, a nie jak to jest w zwyczaju tylko ich niewielką cząstkę. Wybierzcie się na targ lub chociaż do supermarketu i przyjrzyjcie się - w żadnym innym dziale nie ma takiego wyboru zdrowych rzeczy! Nie musimy lubić wszystkiego, a jeśli nie jesteśmy fanami brokułów możemy zjeść kalafior, ale nie odrzucajmy warzyw na drugi plan. Nakładajmy duże porcje sałaty i zawsze zaczynajmy posiłek od paru kęsów warzyw - w ten sposób zjemy mniejsze porcje, a z warzyw dostarczymy organizmowi składników odżywczych.

BEZ WYRZUTÓW SUMIENIA, ZA TO Z ROZSĄDKIEM
Powtarzanie sobie w kółko, że niepotrzebnie coś zjedliśmy albo za mało poćwiczyliśmy jest bezcelowe. We wszystkim należy zachować rozsądek, a jeśli dzisiaj pozwoliliśmy sobie na coś słodkiego, jutro możemy poćwiczyć 15 minut dłużej. Ważna jest systematyczność, a nie katowanie się na siłę, które może zaowocować jedynie sfrustrowaniem i rezygnacją ze wszystkich planów. Nie lubisz biegać? To może wolisz pływać. Znajdź to, co sprawia Ci przyjemność, odkryj zdrowe smaki, które zadowolą podniebienie. Zajmie to na pewno trochę czasu, ale przyniesie więcej korzyści niż sztywne podążanie za przeczytanymi gdzieś poradami.

Jeśli do tej pory wydawało Wam się, że Wasz sposób życia zależy tylko i wyłącznie od Was samych - teraz widzicie już chyba, że tak nie jest. Z domu rodzinnego wychodzicie z pewnymi przyzwyczajeniami, które wynikają też m. in. z kultury naszego narodu. Nie krytykując (naprawdę, uwielbiam bigos i pierogi) - spróbujmy znaleźć złoty środek, a być może nasze dzieci wyniosą z domu inne zwyczaje, niż my sami.

*żródło zdjęcia - http://consumernutrareport.com

4 komentarze:

  1. Świetny wpis. Zgadzam się z każdym punktem oraz z tym jak trudno je wszystkie wypełniać ;) Niedawno odkryłam Twój blog, ale już wiem że chętnie będę tu zaglądać. Będę zachwycona gdy znajdę na nim wiele zdrowych i smacznych przepisów zgodnych z duchem tego wpisu. Pozdrawiam, ach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że do mnie trafiłaś i dziękuję za miłe słowa :)

      Usuń
  2. Ja po książce Julity Bator zmieniam trochę nawyki. Mąż troszkę narzeka, że teraz wszystko brązowe i z ziarnami, ale pewnie za jakiś czas mi podziękuje :)

    OdpowiedzUsuń