Król wśród tortów - MIĘTOWA TRUFLA - idealny na Walentynki


młoda żonka

Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, w świecie mlekiem i miodem płynącym, w krainie Kuchenna Szafka, żyła sobie piękna księżniczka o imieniu Czekolada. Zamknęła ją tam wredna czarownica na diecie i pozostawiła samą sobie, uwięzioną w ciasnym i ciemnym zakątku, gdzie Czekolada spędzała odtąd noce i dnie, tęskniąc za światłem... i za byciem zjedzoną ;) Na szczęście zbliżało się Święto zakochanych i Czekolada odzyskała nadzieję - w końcu Walentynki to najlepszy moment na jej zjedzenie. Księżniczka się doczekała - tuż przed Walentynkami czarownica zdjęła z Szafki zaklęcie i Czekolada cichaczem wymknęła się z kryjówki...

Wiedziała, że czarownica będzie jej szukać, uciekała więc szybko kuchennym blatem w stronę kąpieli wodnej. Jeśli chciała osiągnąć swój cel, musiała znaleźć sprzymierzeńców. Na szczęście w świecie mlekiem i miodem płynącym nie było to wyczynem, lud ciemiężony przez wredną czarownicą był przychylny słodkiej królewnie, szybko poznała nowe przyjaciółki wśród biedniejszych warstw społecznych. Cytrynówka i Jajka postanowiły pomóc Królewnie się ukryć, jednak nie taki był jej cel. Czekolada musiała odzyskać władzę, a do tego potrzebny był jej Królewicz. Przeszukując kuchenne zakamarki w poszukiwaniu kandydata na męża, Czekolada, Cytrynówka i Jajka poznały księcia z sąsiedniej krainy. Nazywał się Ekstrakt I Miętowy i był idealnym kandydatem na męża Czekolady.

Ślub odbył się w tajemnicy, w najodleglejszym zakątku Słodkiego Lasu, a niedługo później na świat przyszło pierwsze dziecko królewskiej pary. To właśnie on, Tort Miętowa Trufla, miał w przyszłości zostać królem Krainy Słodkości. A czasy jego panowania do dzisiaj uznawane są za złoty wiek w historii królestwa. Tort zadbał o to, by smak był w królestwie najważniejszy, ale nie wyrzucił czarownicy. Ich sojusz trwa nadal, a czarownica, która okazała się mniej wredna niż się wydawało, dba o to, aby lud żył długo, ZDROWO i szczęśliwie. 

młoda żonka

SKŁADNIKI NA CIASTO (tortownica 11 cm):
  • 4 jajka
  • 200 g gorzkiej czekolady
  • 125 ml śmietany kremówki
  • 40 ml cytrynówki (lub innego mocnego alkoholu, nawet wódki)
  • 2 łyżki ksylitolu
 WYKONANIE:
  1. Jajka ubijać z ksylitolem przez minimum 5 minut. Muszą utworzyć jasną, puszystą masę oraz kilkukrotnie zwiększyć objętość.
  2. W tym czasie czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, przestudzić.
  3. Lekko ciepłą czekoladę dolewać powoli do masy jajecznej, ubijając na najmniejszych obrotach.
  4. Połączy kremówkę z alkoholem i stopniowo dolewać do pozostałych składników, mieszając delikatnie łyżką.
  5. Ciasto podzielić na cztery równe części i piec w tortownicach o średnicy 11 cm W KĄPIELI WODNEJ prze 50 minut w 170 stopniach.
  6. Po upływie połowy czasu pieczenia przykryć z wierzchu folią aluminiową.
  7.  Wystudzić blaty w formie (na pewno opadną, tak powinno być), wyjąć i przełożyć na papier do pieczenia. Blaty będą bardzo wilgotne, należy odstawić je w chłodne miejsce.
SKŁADNIKI NA KREM:
  • 200 g masła (chłodnego ale miękkiego)
  • 25 g margaryny
  • 3 łyżki śmietany kremówki
  • 4 łyżeczki ekstraktu miętowego
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • szklanka cukru pudru
  • kilka kropli zielonego barwnika spożywczego
  Masło ucierać z kremówką na gładką masę, dodać ekstrakty i ucierać dosypując stopniowo cukier. Ucierać przez kilka minut. Na koniec dodać barwnik, w ilości takiej aby uzyskać ładny kolor. Jeśli masa będzie zbyt gęsta, dodać odrobinę kremówki i zmiksować do połączenia.

młoda żonka

SKŁADANIE TORTU:
  1. Jeden z blatów ułożyć na talerzyku / paterze, wysmarować ok. 4 łyżkami kremu. UWAGA! Krem należy od razu dość dobrze rozsmarować, bo ciasto jest miękkie i nie należy go zbytnio dociskać.
  2. Przykryć krem kolejnym blatem i powtarzać czynność aż do zużycia wszystkich blatów.
  3. Na samej górze rozsmarować krem. Posypać poruszonymi miętówkami.
  4. Przy pomocy reszty krem wyrównać brzegi tortu.
młoda żonka

młoda żonka

Król Miętowa Trufla najlepiej smakuje po 1-2 dniach w lodówce. Jest bardzo wilgotny (ciasto ma konsystencję trufli oczywiście), nie za słodki, orzeźwiający. Jednym słowem smakuje równie dobrze jak wygląda! Jest to na pewno jeden z najlepszych tortów jakie jadłam, a uwierzcie mi - jadłam ich dużo. Nawet mój Mąż, który (delikatnie rzecz ujmując) do fanów mięty nie należy, musiał przyznać, że smaki idealnie się uzupełniają, tort rozpływa się w ustach!  Brak mi słów, aby opisać jak jest pyszny, powstała więc ta nietypowa historia :) Jeśli wciąż nie macie pomysłu na Walentynki - ten torcik jest idealny. W końcu czekolada to znany afrodyzjak. 

5 komentarzy:

  1. od lat kocham się w połączeniu mięta-czekolada!

    OdpowiedzUsuń
  2. jaki on śliczny! no i idealnie trafia w gusta mojego narzeczonego ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny ten torcik i boskie, bardzo pomysłowe zdjęcia :)
    Magdzikowe Wypieki
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam połączenie mięty z czekoladą..jedno z najlepszych :)

    OdpowiedzUsuń