Szczerze? To było moje pierwsze w życiu podejście do kaczki. Zarówno do jej robienia jak i jedzenia. Wiem, że ponoć kaczka to najbardziej "polski" ptak, a jednak u mnie w domu (ani u babć, prababć, cioć itd.) nie było tradycji jej jedzenia. Cóż, zawsze jest ten pierwszy raz, a ten smak sprawił, że na pewno nie ostatni. Przepis prosty, w sam raz na pierwszy raz ;)
SKŁADNIKI:
- jedna nieduża kaczka (ok.1,5 - 2 kg)
- dwa duże jabłka
- jedna cebula
- pół łyżeczki cynamonu
- majeranek, sól i pieprz
- odrobina czerwonego wina wytrawnego (ok. pół szklanki)
WYKONANIE:
- Z kaczki wyjmujemy worek z podrobami (nie będzie potrzebny do tego przepisu).
- Ptaka z każdej strony (w tym w środku) obficie smarujemy solą, pieprzem i majerankiem.
- Jabłka pokrojone w kosteczkę mieszamy z posiekaną cebulą, cynamonem i odrobiną oleju. Farsz umieszczamy w kaczce.
- Farsz zaszywamy w kaczce, wino wlewamy do naczynia.
- Pieczemy w temperaturze 200 stopni przez ok. 2 godziny. Połowę czasu pod przykryciem, następnie odkrywamy w celu uzyskania złotego koloru.
- Podajemy z sosem żurawinowym. Uzyskałam go mieszając domową żurawinę, na którą przepis jest już na blogu pół na pół z wodą i podgrzewając.
Jeśli pytacie mnie - kaczka najlepiej pasuje do kaszy jaglanej i kieliszka wytrawnego wina ;) Polecam!
bardzo fajny przepis a i wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuń