Z małym opóźnieniem spowodowanym remontem, ale wreszcie jest - przepis na idealną konfiturę z żurawiny. U mnie w domu nigdy się jej nie robiło, większość rodziny to fani słodkości w jak najsłodszym tego słowa znaczeniu, a ta konfitura ma w sobie troszkę kwasowości i goryczy. Dla mnie jest jednak idealna zarówno jako dodatek do słodkich naleśników, jak i do mięs. Jest to najprostszy, podstawowy przepis - po otwarciu słoiczka lubię eksperymentować i tworzyć na przykład pyszny sos do pieczeni :) Jej przygotowanie to przysłowiowa bułka z masłem, tak więc śmiało, do dzieła!
SKŁADNIKI (na ok. 3 niezbyt duże słoiczki):
- 1 kg świeżej żurawiny, najlepiej leśnej
- 0,5 kg cukru
- jedno nieduże starte jabłko, najlepiej słodkie
- sok z połowy cytryny
- odrobina cynamonu
WYKONANIE
- Na patelni umieść całą żurawinę, starte jabłko i sok z cytryny, wszystko zasyp cukrem i odstaw na ok. pół godziny, aż owoce puszczą sok (można kilka razy zamieszać).
- Umieść patelnię na średnim ogniu i doprowadź do wrzenia, następnie gotuj przez ok. 40 minut, co jakiś czas mieszając.
- Dosyp odrobinę cynamonu - ja dodaję szczyptę dla wzmocnienia smaku, nie chcę jednak by konfitura była zbyt cynamonowa.
- Zamieszaj. Teraz pozostaje już tylko doprowadzenie do odpowiedniej konsystencji. Ja lubię gęstą, smażę ją więc w sumie około godzinę. W tym czasie podgrzewam wyparzone słoiki w piekarniku.
- Napełnij słoiki gotową konfiturą (pozostaw trochę miejsca na górze) i porządnie zakręć. Ja gotowałam moje zakręcone słoiki w garnku napełnionym do połowy wodą przez 15 minut, aby się dobrze zapasteryzowały.
- Odstaw słoiki do góry dnem do wystygnięcia. Wieczka muszą być wklęsłe ;) I już, konfitura z żurawiny gotowa! Teraz pozostaje tylko podpisać słoiki i nie zjeść całej od razu ;)
Mam nadzieję, że zasmakujecie w niej tak bardzo jak my, mimo że nie jest to typowy przysmak na polskich stołach :) Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz