Przedwiosenne choroby i domowe masło orzechowe


młoda żonka

Ok, może i gdy Mąż chorował przez cały ostatni tydzień przeszło mi przez głowę, że gdybym to była ja, to ja leżałabym na kanapie co chwilę wołając, że mam ochotę na herbatę. Ale żeby tak od razu zachorować? To już przesada. Opuściły mnie wszystkie siły, a tym bardziej jakiekolwiek namiastki kreatywnego myślenia, nie chce się nic, nawet czytać durnych artykułów na Pudelku, co zazwyczaj robię, gdy już nie chce się absolutnie nic. No i w kuchni też nie chce się nic robić, zwłaszcza że żołądek nie pozwala zajadać się ciężkimi rzeczami (a mówiąc ciężkie mam na myśli praktycznie wszystko). Wybaczcie więc brak kreatywności, doceńcie za to determinację i zróbcie sobie przyjemność w postaci domowego masła orzechowego.

SKŁADNIKI, a raczej jeden składnik:
  • prażone solone orzeszki ziemne
 Przygotowanie w domu pełnowartościowego masła orzechowego jest chyba najprostszą rzeczą świata. No, pod warunkiem, że macie pod ręką malakser lub przynajmniej w miarę mocny blender. Może być ręczny. Patrząc na etykiety sklepowego masła orzechowego mogłoby się wydawać, że proces jego przygotowania jest niezmiernie skomplikowany. Tymczasem same orzeszki zawierają w sobie tak dużo tłuszczu, że bo porządnym przemieleniu utworzą najpyszniejsze masło orzechowe. Nic więc prostszego, wystarczy wrzucić je do misy blendera i miksować aż powstanie masło. Jedyny problem w tym, by nie miksować zbyt długo. Jeśli lubicie masło z drobinkami orzechów to otrzymacie je już po paru minutach. Jeśli chcecie, aby było gładkie musicie blendować dłużej. No i tu następuje najfajniejsza część - masło przygotowane w domu możecie na swój sposób doprawić. Ja dodaję odrobinę brązowego cukru lub miodu, ale w tym właśnie momencie możecie pozwolić zaszaleć wyobraźni. Rozpuszczona czekolada, kakao, cynamon - jeśli lubicie jakieś smaki to nie bójcie się eksperymentować.








I najważniejsze - takie masło można otrzymać nie tylko z orzeszków ziemnych, ale właściwie ze wszystkich orzechów. Pyszne jest migdałowe lub z orzechów włoskich, ale możecie się też pokusić o to przygotowane z ziaren słonecznika. Jednym słowem - maślane szaleństwo! I nie słuchajcie, gdy Wam mówią, że masło orzechowe jest niezdrowe. Takie domowe jest tylko odrobinę mniej zdrowe niż same orzechy (to wszystko przez zawartość soli). Jednak uważajcie! Jest bardzo kaloryczne i nie należy jeść go więcej niż łyżkę-dwie dziennie.  

5 komentarzy:

  1. i po co ostatnio kupiłam takie masło... następnym razem zrobię swoje :) myślisz, że takie pistacjowe będzie dobre? Zdrówka życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie robiłam pistacjowego, ale jestem pewna, że byłoby pyszne! Uwielbiam pistacje :) Jedyna wada to cena, bo objętość po zrobieniu sporo się zmniejsza, więc należałoby użyć dość dużo pistacji. Ale czemu nie, sama chyba niedługo zrobię jakieś inne :D

      Usuń
  2. Uwielbiam słodkie masełka! Robiłam kiedyś z dynii, sezamu, kokosu i ze słonecznika. Choć wszystkie były pyszne, to nigdy nie przebiją domowego masełka z orzechów ziemnych ;)

    Zapraszam do siebie http://gotowaniena102.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. z jakich orzeszków korzystałaś?.. mi raz masło w ogóle nie chciało wyjść, jakby orzeszki były za mało tłuste - pewnie stare, które nie wiadomo ile stały na sklepowej półce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orzeszki ziemne, kupuję na wagę :) Ale robiłam wiele razy i zawsze się udawało. Jeśli orzeszki są zbyt suche to można dodać odrobinę zwykłego masła, ale oczywiście zdrowiej byłoby tego nie robić ;)

      Usuń