Sernik japoński + odpowiedź na nominację do Liebster Blog

młoda żonka

Sernik japoński - opinie o nim były bardzo różne, kilka razy natknęłam się już na ten przepis, ale nigdy nie odważyłam się do niego podejść. A szkoda. Gdy mój Mąż zażyczył sobie ostatnio "jak najbardziej puszysty" sernik, nie miałam wątpliwości, że to musi być ten. No i proszę, okazało się, że negatywne opinie zupełnie nie zgadzają się z tym, co my myślimy. Sernik to jakby suflet (nawet nie jakby, przygotowuje się go bardzo podobnie), następnym razem przygotuję go więc zapewne w kokilkach. Bo że następny raz będzie jestem pewna - był przepyszny! Skorzystałam z przepisu z mojewypieki.com, jedynie nieznacznie go modyfikując.

SKŁADNIKI:
  • 140 g cukru z prawdziwą wanilią
  • 6 jajek
  • 50 g masła
  • 250 g sera twarogowego
  • 100 ml mleka
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • 60 g mąki pszennej
  • 20 g skrobi ziemniaczanej 
  • ziarna z laski wanilii
WYKONANIE:
  1. W kąpieli wodnej rozpuścić ser, mleko, wanilię i masło, wymieszać na gładką masę i odstawić do wystudzenia.
  2. W misce wymieszać żółtka, sok z cytryny i przesiane mąki.
  3. W kolejnej misce ubić na sztywno białka, pod koniec ubijania dodając po jednej łyżce cukier. Biała muszą być naprawdę sztywne, jak na bezy.
  4. Białka dodać do masy serowej i delikatnie wymieszać.
  5. Piec w kąpieli wodnej w temperaturze 160 stopni przez ok. 70 minut w okrągłej formie o średnicy 21 cm. Formę należy wyłożyć papierem do pieczenia. Zarówno spód jak i boki, dodatkowo należy utworzyć "kołnierz", bo ciasto wyrośnie duuuuuuuuuużo ponad formę. 
  6.  Ciasto najlepiej wystudzić w otwartym piekarniku, chociaż i tak opadnie - taka już jego sufletowa natura. Podawać posypane cukrem pudrem lub zieloną herbatą matcha :)
młoda żonka

młoda żonka

A teraz druga kwestia - Dariozka z wyznania-kulinarne.blogspot.com  nominowała mnie do nagrody Liebster Blog. Szczerze mówiąc - nigdy wcześniej o takiej nagrodzie nie słyszałam, ale bo też i ze mnie taka blogerka. Dopiero raczkuję w blogosferze, nie spodziewałam się też żadnych wyróżnień, dlatego jestem miło zaskoczona i pomimo mojego zazwyczaj zdystansowania, teraz chciałabym się wszystkim pochwalić, że ktoś mnie zauważył :D Zgodnie z zasadami konkursu odpowiem więc teraz na pytania Dariozki:
  1. Najważniejszy posiłek w ciągu dnia?Zdecydowanie deser. To znaczy - zależy czy mówimy o tym co jest ważne dla organizmu, czy dla samopoczucia. Zakładam, że dla samopoczucia, więc zdecydowanie deser. I to głównie dlatego, że uwielbiam je przyrządzać ;)
  2. Ulubiona kuchnia świata?Nie potrafię określić. Wiele z nich mnie inspiruje, wiele z nich lubię, ale praktycznie z żadnej nie lubię WSZYSTKIEGO. Ale najważniejsze będą - włoska, polska, francuska, brytyjska i amerykańska (desery). I śródziemnomorska w ogóle. Jak widzicie naprawdę trudno mi to określić ;)
  3. Sposób na udany poranek?Jest jeden - kiedy nie muszę wstać z łóżka równo z budzikiem, a mogę poleżeć choćby i 10 minut ;) Nie piję kawy, ale herbata z cytryną i miodem zawsze jest mile widziana :)
  4. Czy jest coś, czemu nie potrafisz się oprzeć?Do niedawna był to cukier w różnych postaciach, ale z tego nałogu powoli wychodzę i jakoś mi to idzie. Ale jeszcze nigdy nie potrafiłam sobie odmówić domowego bigosu mamy, chociaż sama nigdy go nie robiłam.
  5. Czego nigdy nie zjesz?Do tej pory miałam długą listę takich rzeczy, na jej szczycie był tatar i owoce morza. Ostatnio tatar zjadłam i chociaż mi nie smakował, to nie był taki straszny jak myślałam ;) Teraz staram się próbować wszystkiego, ale nie wiem, czy na jakiekolwiek robaki bym się odważyła.
  6. Którą z gwiazd kuchni chciałabyś ugościć?Byłby to z pewnością Gordon Ramsay - za jego program Home Cooking ugościłabym go z całą przesympatyczną rodziną, zwłaszcza najmłodszą córeczką ;)
  7. Co byś tej osobie przygotował?Na pewno byłoby to coś z kuchni polskiej, coś czego być może nie próbował. Np lekki kapuśniak i pierogi, na deser za to wymyśliłabym coś zupełnie nietypowego :)
  8. Ulubiony składnik w kuchni to?Znowu trudne pytanie. Najprawdopodobniej mąka, jakkolwiek nudno to brzmi. Daje niesamowite możliwości, zwłaszcza w deserach!
  9. Popisowe danie?Chyba nie mam czegoś takiego. Za mało jeszcze ugotowałam i gdy tylko mogę staram się poznawać kolejne przepisy. Może kiedyś odkryję, co będzie numerem popisowym.
  10. Jakie masz plany na wakacje / urlop?Moi czytelnicy już wiedzą, że spontaniczność jest moją cechą charakterystyczną. Nigdy nie mam planów, więc najprawdopodobniej wyląduję w jakimś niespodziewanym miejscu. Ale na pewno chciałabym niedługo pojechać do Londynu, jakiś czas tam mieszkałam i trochę tęsknię. W ogóle lubię najbardziej miasta na "L", Lwów czy Lublin to zawsze dobry pomysł.
  11. Gdybyś mogła zdecydować co będzie Twoim ostatnim posiłkiem?Coś słodkiego, co najlepiej mogłabym sama przygotować :)

    Zgodnie z zasadami powinnam też nominować 11 innych blogerów, natomiast ten post jest już wystarczająco długi, pozwolicie więc, że zostawię to na kolejnego posta?

2 komentarze:

  1. nigdy nie robiłam tego japońskiego sernika. ale kusi mnie od bardzo dawna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten sernik wygląda przepięknie. Delikatny, puszysty. Dla mnie ideał. Przepis już zapisany, teraz tylko zrobić. :)

    OdpowiedzUsuń