ŚNIADANIE - Najprostsza frittata :)

młoda żonka

Śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia - powie Wam to każdy. Nie zajmując się już zbytnio zdrowotnym potwierdzeniem tego faktu (bo to jest oczywiste), pozostańmy przy czystej przyjemności pysznego śniadania. Kiedyś nie doceniałam tej chwili spokoju, teraz nauczyłam się ją celebrować. Pół godziny po podniesieniu się z łóżka na stole ląduje coś pysznego, zdrowego i kolorowego - w sam raz na pobudzenie i dobry początek dnia. Ale, ale - śniadanie musi mieć jeszcze jedną cechę - jego przygotowanie nie może zajmować zbyt wiele czasu. I tak właśnie jest z frittatą. Przyrządza się ją szybko, bezproblemowo i ze składników, które praktycznie zawsze mamy w kuchni.


SKŁADNIKI (na 2 porcje):
  • 5 dobrej jakości jaj (od szczęśliwych kurek)
  • łyżka gęstej śmietany
  • dodatki - u mnie tym razem pół papryki i szczypiorek
WYKONANIE:
  1. Jajka i śmietanę roztrzepujemy ręczną trzepaczką (może być na patelni). Pamiętajmy, należy użyć patelni z odłączaną rączką lub z rączką żeliwną, czyli takiej, którą można włożyć do piekarnika.
  2. Na tak przygotowaną masę jajeczną wykładamy dodatki. I tu mamy pole do popisu, bo na frittatę możemy położyć prawie wszystko, od pomidorów i bazylii, przez kiełbasę, szparagi po truskawki w wersji na słodko ;). W wersji wytrawnej warto posypać frittatę startym serem, chociaż nie jest to konieczne. Ja tego dziś nie zrobiłam, a patrzcie jaka wyszła piękna :)
  3. Pieczemy w 180 stopniach z termoobiegiem przez 10-15 minut do zrumienienia. Podajemy na ciepło :)
młoda żonka

młoda żonka

młoda żonka

młoda żonka

młoda żonka

młoda żonka

młoda żonka

młoda żonka

Frittata gości o poranku na naszym stole dość często, obok jajecznicy i owsianki. Taki posiłek dodaje energii na kilka godzin, jest kolorowy i automatycznie poprawia nastrój. Na dodatek jest zdrowy, bo mimo sporej zawartości tłuszczy (ach ten cholesterol) jest rano dobrym pomysłem - nie podnosi zbyt szybko poziomu cukru we krwi, a na porannym głodzie mogłoby to być zdradzieckie ;) Mam nadzieję, że pokazałam choć odrobinkę niedowiarkom, że można zjeść śniadanie bez chleba i nie na słodko.

4 komentarze: