Jeszcze niedawno wydawało mi się, że jestem zdeklarowaną przeciwniczką Walentynek. Cóż, z wiekiem wszystko się zmienia, a kiedy zamiast "Walentynki" pomyślę Dzień Zakochanych - od razu wydaje mi się to bardziej sympatyczne święto. Dlaczego mielibyśmy nie celebrować święta, które sprawia, że możemy sobie przypomnieć, że wciąż jesteśmy zakochani? Z tej okazji polecam piękny walentynkowy tort ombre. Wyjątkowo słodzony cukrem, czyli bardzo świąteczny i słodki. Dla nas nawet za słodki, po ostatnim cukrowym detoksie, niemniej jednak prezentuje się świetnie i na taką okazję nadaje się wyśmienicie :)
SKŁADNIKI (na 9 biszkoptów o średnicy 15 cm):
- 4 jajka
- 3/4 szklanki drobnego cukru
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/3 szklanki mąki pszennej
- 1/3 szklanki mąki kukurydzianej
- 1/3 szklanki mąki ziemniaczanej
- Jajka i cukier umieścić w misce i ubijać na wysokich obrotach do uzyskania puszystej, prawie białej masy.
- Zmniejszyć obroty miksera i dodawać stopniowo na zmianę mąki i proszek do pieczenia.
- Teraz najbardziej pracochłonna część - ciasto należy podzielić na 9 części i każdą zabarwić czerwonym barwnikiem w płynie, do każdej części stopniowo dodawać coraz więcej barwnika.
- Każdy biszkopt piec ok. 10 minut w temperaturze 70 stopni, do tzw. suchego patyczka w formie wyłożonej od spodu papierem do pieczenia. Wszystkie odstawić do wystudzenia.
- 3 białka
- 3/4 szklanki cukru
- 200 g masła (miękkiego ale chłodnego)
- sok z połowy cytryny
MUS TRUSKAWKOWY:
- pół szklanki truskawek (mogą być mrożone)
- 50 ml wody
- dwie łyżki cukru z wanilią
- łyżeczka żelatyny rozpuszczona w odrobinie wody
POŁĄCZENIE TORTU:
- Na paterze ustawiamy najciemniejszy biszkopt. Smarujemy niedużą warstwą kremu, następnie nakładamy ok. 2 łyżek musu. Przykrywamy kolejnym blatem.
- Czynności te powtarzamy aż do użycia wszystkich blatów.
- Złożony tort smarujemy jedną warstwą niekolorowanego kremu i odstawiamy na pół godziny do lodówki.
- Pozostały krem dzielimy na trzy części i barwimy stopniowo czerwonym barwnikiem do uzyskania trzech odcieni różu.
- Smarowanie kremem można rozpocząć od dołu lub od góry, ja zaczęłam od góry. Możemy zostawić nasz torcik gładki lub utworzyć teksturę jaką tylko zechcemy.
A Wy jakie macie pomysły na Walentynki? A może jesteście przeciwnikami tego święta?
Wygląda obłędnie! Świetne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńhttp://notatnikmalzenskiblog.blogspot.com/2014/02/liebster-blog.html Zapraszam do zabawy :) Tort przepiękny i pełen miłości!
OdpowiedzUsuńPowiem Ci tak... robisz cudowne zdjęcia i dziwię się, dlaczego jeszcze tak mało osób Cię zna... Walentynki polubiłam od kiedy mam tego Ukochanego swego. On sprawia, że ten dzień staje się wyjątkowy. 2 lata temu wygraliśmy w konkursie fotograficznym kolację w jakiejś restauracji nawet na 14 lutego :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo miłe co piszesz :)
UsuńA jeśli chodzi o tę małą ilość osób - to chyba moja wina, jestem słaba w promowaniu i nie lubię bloga podpisywać własnym nazwiskiem, stąd wszyscy, którzy mnie znają trafiają tutaj...hmm... nawet nie wiem jak :D Za to cieszę się z każdego nowego czytelnika :)
Ja już podglądam od jakiegoś czasu i zmiany zdecydowanie na lepsze! ;)
Usuń